Witaj szkoło. Żegnajcie wakacje…
Dziś jest 4 września – pierwszy dzień szkoły. Nasze pociechy po wakacjach rozpoczynają kolejny rok nauki i jest to dobra okazja, żeby przyjrzeć się bliżej tematyce kieszonkowego.
We wpisie znajdziecie sporo ciekawych statystyk dotyczącej tej kwestii, a także zestaw praktycznych porad jak podejść do tematu.
Czy warto wypłacać kieszonkowe, czego można nauczyć dziecko za jego pomocą i jakie są jego wady? Zapraszam do wpisu…

Kieszonkowe w statystykach

Wpadło mi w ręce niedawno ciekawe badanie dotyczące zwyczajów z związanych z oszczędzaniem Polaków (badanie  „Polak oszczędny 2016” przeprowadzone dla BGŻ Optima.). Jeden ze slajdów dotyczył kieszonkowego. Jestem osobiście zainteresowany tematem jako ojciec dwójki dzieci, więc postanowiłem przyjrzeć się bliżej tej kwestii.
 Kilka ciekawostek dotyczących wypłacania kieszonkowego dzieciom, które wynikają z powyższego badania:
  • średnia wysokość kieszonkowego – 61,40 zł (mediana)
  • kieszonkowe dostaje 46% dzieci w wieku 6-18 lat
Co ciekawe i dość zastanawiające – im wyższe dochody rodziców, tym mniejsza część wypłaca kieszonkowe. Największy odsetek rodziców wypłacających kieszonkowe to osoby z dochodami do 1000 zł na osobę, potem systematycznie to spada.
Być może wynika to z faktu, że osoby z wyższymi dochodami wypłacają dzieciom pieniądze a vista (na żądanie), a nie w sposób regularny. Byłoby to spójne z innym badaniem dotyczącym kieszonkowego (przeprowadzonym kilka lat temu dla Mastercard). Wynika z niego, że wprawdzie 75% rodziców wypłaca kieszonkowe, ale 41% wypłaca je nieregularnie. Dalej we wpisie trzymam się jednak regularności jako podstawowej cechy kieszonkowego.

Kieszonkowe – analiza przy wykorzystaniu 5W

Wiedząc już, jak wygląda statystyka, przejdźmy do krótkiego przeglądu najważniejszych zasad związanych z wprowadzeniem kieszonkowego. Jest to niewątpliwie jeden w ważniejszych elementów finansowej edukacji dzieci. W analitycznym podejściu do tematu pomoże stara dziennikarska zasada 5W. Skrótowiec 5W pochodzi od zbioru angielskich pytajników – Who, What, When, Where i Why. Po przetłumaczeniu na polski otrzymujemy następujące pytania – kto, co, gdzie, kiedy i dlaczego. Jest to raczej zasada dziennikarstwa newsowego, ale jej zastosowanie pomoże nam uporządkować proces analizy również w obszarze finansów osobistych.

Kiedy wypłacać kieszonkowe (When)?

Tu możemy w praktyce stosować 2 tryby – tygodniowy i miesięczny. Jako ludzie dorośli funkcjonujemy w miesięcznym cyklu finansowym – większość regularnych płatności odbywa się w takim trybie, podobnie jest z naszymi zarobkami (przynajmniej jeśli naszym źródłem dochodów jest praca).
Najczęstsza praktyka jest jednak nieco inna. Wracając do badań (dla Mastercard):
„20,7 proc. rodziców daje kieszonkowe co miesiąc. Zaledwie 13,5 proc. dzieci otrzymuje je raz w tygodniu.”

Dla dzieci, zwłaszcza mniejszych, lepszy będzie jednak cykl tygodniowy – dla nich miesiąc to bardzo długi czas. Skrócenie cyklu pozwoli na wzmocnienie zachowań związanych z systematycznością, a jednocześnie ograniczy wypłacaną na raz kwotę.

Ile wypłacać kieszonkowego (What)?

W tej części zastanowimy się ile pieniędzy dziecko powinno otrzymywać. To oczywiście zależy od możliwości rodziców. Warto wypłacana kwotę powiązać z zaspokojeniem potrzeb. Jeśli nie są to jakieś duże potrzeby (np ubranie, czy wyżywienie), dobrym rozwiązaniem jest np. tygodniówka równa wiekowi dzieci. D la ucznia pierwszej klasy podstawówki  da to miesięcznie około 30 złotych (4 tygodnie po 7 złotych) . Wracając do badań – najczęściej bywa to kwota w okolicach 50 złotych miesięcznie (wartości dla przedziału 6-18 lat).

Na co ma być przeznaczone kieszonkowe (Where)?

Pytanie „gdzie” nie bardzo pasuje do naszej tematyki, ale rozwińmy to twórczo jako wskazanie, gdzie dziecko ma swoje pieniądze wydawać. Najlepiej z góry ustalić na co kieszonkowe ma być przeznaczane i się tego trzymać. Dobrym pomysłem jest zakup słodyczy i przekąsek w szkole (zwłaszcza po tym jak poprzednia ekipa rządząca pozbawiła młodzież szkolną możliwości zakupu bezpośrednio w szkole słodyczy i drożdżówek). Warto zachęcić dziecko do oszczędzania na zabawki – w ten sposób można budować nawyk systematycznego odkładania na większe cele kosztem bieżącej konsumpcji.
Jeżeli zakres potrzeb pokrywanych z kieszonkowego ma być szerszy niż własne potrzeby dziecka (np. materiały szkolne, posiłki w szkole), trzeba to oczywiście wziąć pod uwagę ustalając kwotę. Da to więcej samodzielności dziecku, ale dobrze kontrolować, czy dziecko nie próbuje oszczędzać na takich wydatkach w sposób niewłaściwy. Oczywiście z czasem może się pojawić temat finansowania używek z kieszonkowego, ale to już odrębny temat.
Badanie MASTERCARD

Od kiedy wypłacać kieszonkowe (Who)?

Dobry moment to taki, kiedy dziecko jest na tyle duże, że może już zacząć samodzielnie gospodarować niewielkimi środkami finansowymi. Warto zacząć wypłacać kieszonkowe, kiedy:
  • dziecko jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z liczeniem pieniędzy
  • wie na czym polega robienie zakupów.
  • ma okazję do samodzielnego wydatkowania pieniędzy.
Ja wyznaję zasadę, że im wcześniej, tym lepiej. Dobrym momentem jest rozpoczęcie nauki w szkole podstawowej – świeżo upieczony  uczeń zwykle doświadcza wtedy dużego wzrostu samodzielności. Jednocześnie wkracza w nowe środowisko i wkrótce pewnie zacznie zadawać rodzicom pytania związane z kwestiami finansowymi. Wypłacanie kieszonkowego jest dobrym pretekstem do takich rozmów.

Dlaczego wypłacać kieszonkowe (Why)?

Dochodzimy do najważniejszej kwestii. Jaki jest cel wypłacania kieszonkowego?
Ja widzę 3 najważniejsze powody:
  • jest to ważny element budowania samodzielności dziecka
  • dziecko uczy się zasad związanych z wydawaniem pieniędzy
  • dziecko uczy się podstawowych zasad związanych z oszczędzaniem i gromadzeniem pieniędzy
Wypłacając kieszonkowe dajemy dziecku szansę na popełnienie błędów związanych z zarządzaniem środkami finansowymi. Im więcej popełni ich za młodu, tym więcej zgromadzi doświadczeń i przyzwyczajeń. W perspektywie dorosłego życia i braku sensownej edukacji w tym obszarze w szkole mogą to być bezcenne lekcje.

Wady kieszonkowego

Głównym celem wychowania jest przygotowanie dziecka do samodzielnego życia. W aspekcie finansowym koniecznej jest zbudowania umiejętności wydawania, zarabiania i oszczędzania pieniędzy przez młodego człowiek. W pierwszym (wydawanie) i trzecim(oszczędzanie) obszarze konsekwentnie wypłacane kieszonkowe praktycznie nie ma wad.
Dyskusyjne jest jedynie, czy regularne otrzymywanie pieniędzy od rodziców nauczy dziecko właściwych zachowań związanych z zarabianiem pieniędzy.
Głównym problemem jest rozstrzygnięcie, czy wypłacanie kieszonkowego powinno być zależne od wykonywania obowiązków domowych, szkolnych lub wręcz od ocen w szkole.
Tu ścierają się 2 sprzeczne poglądy:
  • w dorosłym życiu generalnie nie dostaje się pieniędzy za nic. Podobnie powinno być z kieszonkowym. W konsekwencji kieszonkowe staje się swoistym wynagrodzeniem za wykonywanie obowiązków domowych/dobrą naukę.
  • nie można sprowadzać obowiązków domowych i szkolnych do kwestii finansowych. Zwykle nie płacimy sobie nawzajem za obowiązki domowe świadczone na rzecz innych członków rodziny. Nauka też nie powinna być sprowadzana do kwestii ocen i krótkoterminowych gratyfikacji.
Obydwa poglądy znajdą swoich zwolenników. Każda ze stron znajdzie argumenty na rzecz swojego punktu widzenia.
Ja jestem zwolennikiem wypłacania kieszonkowego w sposób bezwarunkowy, z uwagi na zdecydowaną przewagę jego zalet nad wadami.

Dorabianie do kieszonkowego

Z upływem czasu warto stosować  dodatkowe działania zachęcające dziecko do samodzielnego zarabiania pieniędzy, co w jakimś stopniu ograniczy wskazane wcześniej wady kieszonkowego.
W tym obszarze jest kilka wartościowych zasad, które można zastosować:
  • zlecanie dziecku prace, które zazwyczaj są wykonywane przez osoby spoza rodziny (najprostszy przykład – mycie samochodu). Tu największe pole do popisu mają rolnicy i drobni przedsiębiorcy.
  • utrzymywanie niewielkiej wielkości kieszonkowego z czasem powinno zmobilizować nastolatka do poszukania dodatkowych źródeł dochodu.
  • z czasem dziecko powinno zacząć samodzielnie zarabiać pieniądze. Tu otwiera się szeroki wachlarz rozmaitych prac sezonowych i dorywczych. Niewykluczone, że na tym etapie możemy zostać  zaskoczeni (miejmy nadzieję, że pozytywnie) przedsiębiorczością młodego człowieka.
  • dobrym pomysłem jest dofinansowywanie nadprogramowych potrzeb np. w 50%, po zebraniu przez dziecko połowy potrzebnych środków.
Konieczność samodzielnego zarobienia przez dziecko np. na markowe obuwie czy odzież może mu pokazać, ile czasu trzeba pracować na takie rzeczy. Potrzeby nastolatków, kształtowane przez otoczenie i przekaz marketingowy, mogą zacząć rosnąć bardzo szybko. Warto to wykorzystać do kształtowania właściwych postaw związanych z wydawaniem, oszczędzaniem i zarabianiem pieniędzy, choć oczywiście może to prowadzić do bieżących konfliktów.
Tematyka kieszonkowego może wywołać wiele dyskusji, więc zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami zarówno płatników (rodziców) i beneficjentów (dzieci).
Wypłacacie kieszonkowe? Od czego ono zależy? Czy dostawaliście kieszonkowe za młodu? Czego Was to nauczyło i jak wpłynęło na Wasze podejście do pieniędzy w dorosłym życiu?

Zapraszam również do utrzymywania kontaktu z blogiem „Z pamiętnika analityka” na bieżąco.

Można to zrobić poprzez:
  • zapisane się do newsletter (zero spamu, adresy nie będą nikomu udostępniane) – formularz zapisu jest w bocznej belce
  • polubienie na Facebooku fanpage bloga
  • obserwowanie na Twitterze mojego profilu
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x