Długoterminowym celem większości inwestorów jest życie z dochodów z inwestycji. Ile trzeba zebrać pieniędzy na „prywatną emeryturę”, żeby żyć wyłącznie z dochodu pasywnego?
Na ile realna jest wizja uzbierania takiej kwoty, by można było „rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady?”.
Inna wersja, dużo bardziej prozaiczna wersja tego pytania to ile trzeba uzbierać, żeby godnie żyć na emeryturze?
Finansowy cykl życia
Cykl życia z punktu widzenia finansów osobistych można podzielić na 3 główne etapy:
- faza akumulacji – początek kariery zawodowej, kiedy następuje wypracowanie zdolności do generowania dochodów oraz próba zaspokojenia podstawowych potrzeb (mieszkanie, samochód, założenie rodziny – oczywiście niekoniecznie w tej właśnie kolejności)
- faza konsolidacji – w której jest maksymalna zdolność do osiągania dochodów i zostały zaspokojone najważniejsze potrzeby. Dochody są najwyższe – w tym etapie jest czas na zebranie kapitału potrzebnego do przejścia do fazy dystrybucji
- faza dystrybucji – etap w którym nie osiągamy dochodów z pracy, a jedynie z wypracowanych w ciągu kariery zawodowej źródeł dochodu pasywnego.
Faza dystrybucji i dochód pasywny
Trzy strategie na wolność finansową
- zebrany kapitał pozostaje nienaruszony – w wartości nominalnej
- zebrany kapitał pozostaje nienaruszony – w wartości realnej
- zebrany kapitał jest konsumowany przez określoną z góry ilość lat
Dochód pasywny – zachowanie nominalnej wielkości kapitału
Dochód pasywny – zachowanie realnej wartości kapitału
Dochód pasywny na określoną liczbę lat
Scenariusz emerytalny dla inwestora – case study
- zaczyna oszczędzać w wieku 30 lat
- przechodzi na emeryturę w wieku 65 lat
- czas oszczędzania to 35 lat
- początkowy kapitał – 0 zł
- miesięczna wpłata to 500 złotych
- stopa zwrotu w okresie oszczędzania to 7% rocznie
- stopa zwrotu w okresie dystrybucji to 7% rocznie – wariant A
- stopa zwrotu w okresie dystrybucji to 3,5% rocznie – wariant B
- stopa inflacji to 2% rocznie
Dlaczego przyjmujemy takie, a nie inne założenia?
W wieku 30 lat świadomy inwestor (zakładam, że uważny czytelnik tego bloga) powinien już osiągnąć odpowiednią pozycję zawodową pozwalającą mu na systematyczne oszczędzanie na emeryturę. Czas zakończenia oszczędzania (65 lat) to czas osiągnięcia wieku emerytalnego. Stopa zwrotu 7% jest zgodna ze stopą zwrotu z polskiej giełdy w ostatnich kilkunastu latach (więcej we wpisie), inflacja 2% jest w granicach długoterminowego celu inflacyjnego NBP. Zaoszczędzenie 500 złotych miesięcznie jest celem ambitnym, ale realnym w okresie ustabilizowania się już sytuacji zawodowej czytelnika bloga;).
Efekty oszczędzania wyglądają zachęcająco – kwota zgromadzonego kapitału to niecały milion złotych. Uwzględnienie inflacji w wysokości 2% rocznie zmniejsza jej realną wartość o prawie połowę. Jak zgromadzona kwota przekłada się na miesięczny dochód pasywny?
Kwoty nominalne robią duże wrażenie. Przy stopie zwrotu w okresie dystrybucji na poziomie 7% są one wyższe niż przeciętne wynagrodzenie w 2017 roku. Nawet urealnienie tych kwot daje ciągle całkiem dobre wyniki. Stopa zastąpienia (emerytura/dochód przed emeryturą) wyliczona dla przeciętnego dochodu (przyjmijmy 3000 zł netto) jest na poziomie 62% (zachowanie realnej wartości kapitału), 87% (zachowanie nominalnej wartości kapitału) lub 100% (wypłata całości w ciągu 25 lat).
Kluczowa jest stopa zwrotu. Jakkolwiek w okresie oszczędzania 7% rocznie (5% powyżej inflacji) jest realnym celem, to w okresie dystrybucji może być problematyczne. Powodem może tu być chociażby wiek lub sprzeczność z ideą dochodu pasywnego.
Obniżenie nominalnej stopy zwrotu do 3,5% rocznie (1,5% realnie) obniża stopę zastąpienia wyraźnie – do poziomu 18% (zachowanie realnej wartości kapitału), 44% (zachowanie nominalnej wartości kapitału) lub 73% (wypłata całości kapitału w ciągu 25 lat). Oczywiście podwyższenie osiąganej stopy zwrotu pozwoli na zwiększenie osiąganych kwot dochodu pasywnego. Po założonych 35 latach zbierania doświadczeń i regularnego oszczędzania powinno być to jak najbardziej możliwe.
Podsumowanie
Czy wyliczone kwoty „prywatnej emerytury” są wysokie? To już trzeba ocenić samodzielnie. Czynniki jakie warto wziąć pod uwagę są następujące:
- czy te świadczenia mają być głównym źródłem dochodów czy jedynie dodatkiem do emerytury z ZUS-u lub innego systemu emerytalnego?
- na ile te kwoty wystarczą na utrzymanie wymaganego poziomu życia?
- na ile możliwa do osiągnięcia jest kwota miesięcznych oszczędności (500 zł)?
- ile lat mamy na zgromadzenie środków na „prywatną emeryturę”?
- czy mamy już zgromadzony jakiś kapitał lub aktywa, które można sprzedać?
Zapraszam również do utrzymywania kontaktu z blogiem „Z pamiętnika analityka” na bieżąco.
Można to zrobić poprzez:
- zapisane się do newsletter (zero spamu, adresy nie będą nikomu udostępniane) – formularz zapisu jest w bocznej belce
- polubienie na Facebooku fanpage bloga
- obserwowanie na Twitterze mojego profilu
Planuję osiągnąć wolnośc finansową zdecydowanie wcześniej niż 65 rok życia! Dzięki temu, że nie odbija nam woda sodowa, mimo zwiększania dochodów żyjemy na podobnym poziomie na jakim żyliśmy kilka lat temu zarabiając – delikatnie mówiąc – przeciętne pieniądze. Jeśli jeszcze parę lat temu dwie wypłaty po 1500 złotych wystarczały, to jakim cudem teraz wyższe mają nie wystarczać?
Takie podejście pozwala nam odkładać około 50% tego, co zarabiamy, a czasem i więcej. Jeśli dobrze pójdzie, to przymus pracy zniknie nie później niż za 15 lat 🙂
Moje wyliczenia są zazwyczaj określane mianem ekstremalnych, więc tym lepiej, że o tym piszesz Darku. Może Ci, których ja przestraszę zostaną przekonani przez Ciebie, że warto 🙂
Pozdrawiam!
Wysoka stopa oszczędności i niskie koszty własne to prosta droga do osiągnięcia wolności finansowej dużo wcześniej niż na klasycznej emeryturze.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za projekt odłożenia miliona.
Życie nieco modyfikuje plany. Z rentierstwa w wieku 40 lat przeszedłem na model „przed 50tką pracować dla przyjemności, a nie z myślą o zarabianiu pieniędzy”. Lubię pracować, ale stałe myślenie o kasie i jej odkładaniu z czasem męczy. Stąd modyfikacja podejścia. Swoboda decyzji kiedy przejdę na prawdziwą emeryturę staje się bezcenna. Każdy powinien mieć jakąś strategię dla siebie.
Witam. Może kogoś moja historia zmotywuje 🙂
Mam 23 lata i z zona mamy dochód pasywny na poziomie ok 13 tys neto miesięcznie.
Biznes zbudowaliśmy w 3 lata na nieruchomościach – podnajem, obrót i wynajem.
W dochodzie pasywnym najlepsze jest sama mozliwosc przejścia na emeryturę. Lubimy swoje zajęcia i nie przestajemy ich robić, ale fakt tego, że możemy wszystko zostawić, jest niesamowity 🙂
Tak jak we wpisie – nieruchomości wymagają więcej uwagi. Mamy obecnie ok 60 pokoi na wynajem. Zatrudniamy do tego osobę, która nam tym zarządza. Zdarzają się problemy i sytuacje do rozwiązania, ale wiemy, że im wiecej zapłacimy takiej osobie lub jak zatrudnimy jeszcze jedna, to interwencji z naszej strony będzie jeszcze mniej.
Żyjemy w pięknych czasach gdy banki pożyczają pieniądze w wysokości kilkuset tysięcy złotych na podstawie kilku papierkow.
Nieruchomości są absorbujace ale poza ich obsługa nie mamy już innej pracy, a zwroty z nich są rewelacyjne – z podnajmu ok 100/150 procent, z obrotu ok 80 do 120 procent a z wynajmu ok 15 procent. Wszystko w skali roku.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę szybkiej możliwości przejścia na emeryturę 🙂
Filip